poniedziałek, 26 maja 2014

Temat typowy, dobry na początek.

Lubię chodzić ulicami miasta bez celu. Często obserwuję zabieganych ludzi nie tylko w większych skupiskach, kiedy próbują nadążyć za jakimś 'niewiemczym', ale też w domu i właściwie gdziekolwiek. I kiedy już tak stoję mam wrażenie, że tworzą jakąś zupełnie obcą mi całość. Masa pokonująca odleglości bez celu. Dążąca do celu... bez celu i do tego wszyscy wyglądają tak samo.
Szuram niezdarnie zawiązanymi butami (oj no dobrze, niezawiązanymi przeważnie) i bacznie obserwuję. Wtedy przypominam sobie, że niekoniecznie należę do takowej grupy ludzi.  Nawet nie chę do nich należeć! Jakim cudem ja, tak kreatywna i odmienna osoba mogłaby być tak zwyczajnie i po ludzku bezrefleksyjnie zabiegana? Czy istnieją podobni do mnie? Jednostki, które wypadają ze stałego obiegu? Pewnie są, to oczywiste. Nie jestem jedyna, tylko jak ich rozpoznać? Może tacy ludzie nie chodzą ulicami?

Jeśli już o mnie mowa, to zwykłam mówić o sobie w nieco inny sposób. Chociaż nie, to glupie bo bez trudno jest opisywać coś, czego nie jest się jeszcze pewnym. Raz jestem zbyt nieśmiała, raz zbyt śmiała, raz pewna siebie, raz cholernie na odwrót. Mam 18 lat, chodzę do liceum. Straszny ze mnie dzieciak, co? Jednak w moich oczach nazwanie kogoś dzieckiem to komplement. Nic nigdy nie będzie tak piękne jak wtedy, kiedy byłam dzieckiem.
Pamiętam jak dawno temu bawiłam się  i wyobrażając sobie ludzi i krajobrazy, automatycznie znajdowałam się w danym miejscu. Widziałam ludzi i z nimi rozmawiałam, a na podłodze była lawa. To była taka jedyna w swoim rodzaju umiejętność, która z każdym rokiem malała. Z drugiej strony gdybym teraz opowiadała o takich zdolnościach, pewnie postawionoby mi nieco cięższą diagnozę.

 Czasem jestem zwykłą dziewczyną, czasem jestem zupełnie inna niż szeroko pojęta normalność. I chociaż normalność jest jednym z pierwszych beznadziejnych słów na mojej liście beznadziejnych słów, to w tym wypadku jest całkiem, o dziwo, wymowne.
Jeśli chodzi o takie sprawy jak postrzeganie mojej osoby przez innych, to bywa z tym różnie, bo ja też jestem różna. Niemniej jednak kiedy mam przyjemność słyszeć, że jestem bezczelna, moja radość nie zna końca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy