wtorek, 4 sierpnia 2015

Dlaczego chciałabyś zostać psychologiem?

 Słyszałam to pytanie setki razy, ale nigdy nie udzieliłam jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy w negatywny sposób mówią, że psychologię studiują ludzie z problemami. Według mnie nie ma w tym nic złego. Jeśli człowiek rozprawił się z pewnymi sprawami i nie będzie przez własne przeżycia szkodzić innym, naprawdę nie ma w tym nic złego. Łatwiej jest zrozumieć kogoś będąc wcześniej w podobnej sytuacji. Gorsze jest jednak wykonywanie zawodu przez tych, którzy nie zamknęli swojej przeszłości. Dlatego też zamierzam pracować nad tym, żeby nigdy nie przenosić swoich złych emocji na pacjentów i poukładać wszystko tak, żeby być świadomym zawodu, który będę wykonywać.

Tak, jestem studentką kierunku, który wywołuje mieszane uczucia. "Więc pewnie teraz mnie analizujesz?, "Chcesz pracować z wariatami?", "Idziesz na psychologię dlatego, żeby zrozumieć siebie?". Nie nie analizuję Cię i nie będę. Nie na tym to polega. Tak, chcę zrozumieć to, co dzieje się ze mną, ale to raczej podrzędna sprawa. Więc czemu? Bo wydaje mi się, że mogę być w tym dobra.
Kiedy pierwszy raz pozwoliłam sobie pomyśleć o tym, że właśnie to chciałabym robić w życiu kierowałam się raczej myślami "Chciałabym być kimś, kogo potrzebuję" i chyba do końca nie zrezygnowałam jeszcze z tego powodu. Potem marzyłam o zwyczajnym i prostym pomaganiu ludziom.
Od kiedy pamiętam psychologia była czym, co niesamowicie mnie interesowało.
Chciałabym być dla ludzi kimś, kto wysłucha ich bez oceniania oraz bez uprzedzeń. Chciałabym pomagać rozumieć i akceptować pewne rzeczy. Chciałabym po prostu pomagać, bo to sprawia, że czuję się dobrze. Chciałabym słuchać, poznawać ludzi i wchodzić z nimi w relacje, w jaką wchodzi psycholog z pacjentem bo jest to według mnie niesamowite. Chciałabym słuchać. Chciałabym naprowadzać na drogi lepszego poznawania siebie. Chciałabym dzięki mojej wiedzy uczyć jak to zrobić, żeby było lepiej. Chciałabym dawać zrozumienie. Chciałabym być kimś, kto daje energię i motywację tym, którzy jej potrzebują. Chciałabym pomagać odpowiadać na chociaż część nurtujących pytań. Myślę, że mam w sobie na tyle empatii, spostrzegawczości i umiejętności łączenia faktów, aby dobrze wykonywać pracę psychologa.
Ale jednocześnie boję się, że nie dam rady pozbyć się moich ograniczeń. Boję się, że nie zauważę, kiedy będę rozmawiała ze sobą, a nie z pacjentem. Boję się, że nie rozwiążę swoich własnych problemów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy